EDK szłam już drugi rok. Byłam przygotowana na bóle i kontuzję, jednak w tym roku wszystko zaczeło się od 4 stacji DK.

Już wtedy zaczął się straszny ból kolana, biodra i krzyża. Moim marzeniem stało się dojście do 11 stacji, bo potem zostałoby tylko 3, więc dalabym rade, bo od początku zaufalam Panu.. Cała drogę towarzyszył mi różaniec i piosenki religijne śpiewane na pielgrzymce do Częstochowy, które podnosiły mnie na duchu. Wiedziałam, że sama nic nie zdziałam. Do bólu zaczełam się przyzyczajać po koło 7 stacji. Poza tym mój ból w porównaniu do DK Jezusa to pikuś. Mimo wszystko gdyby ktoś na ostatnich metrach zapytał się czy za rok się wybieram, to bez wątpienia odpowiedziałabym, że tak. To uzależnia tak samo jak Piesza Pielgrzymka do Częstochowy.