Było ciężko i naprawdę ekstremalnie, obolałe nogi i zakwasy, ale jaka ulga gdy klękałem przy kolejnej stacji na rozważanie. Gdyby to była normalna wyprawa gdzieś w górach to chyba bym odpuścił. Ostatnie kilometry to była walka z bólem, ale jak zobaczyłem wieże kościoła to wiedziałem że dam radę. Z Bożą pomocą pokonałem swoje słabości. Dziękuję Ci Panie Boże, sam bym tego nie dokonał. Myślę, że każdy wierzący w Boga sprawny fizycznie powinien się w ten sposób sprawdzić, Pan Bóg napewno da siłę.

Parą jesteśmy stosunkowo od niedawna. Obydwoje lubimy mierzyć się z różnego rodzaju wyzwaniami a uczestnictwo w EDK było jednym z nich.

Czytaj więcej...

W EDK uczestniczyłam po raz pierwszy.Wcześniej mogłam sobie tylko wyobrazić, jak wygląda nocne pielgrzymowanie. Wiedziałam, że to jest ten moment, w którym sama mogę przeżyć EDK, choć nikt z ludzi nie dawał mi wsparcia, nikt nie popierał mojej decyzji...

Czytaj więcej...

Na EDK wybrałem się w tym roku na trasę czarną, najdłuższą. To już mój drugi raz. Poszedłem tym razem w intencji kolegi któremu grozi utrata pracy, a który został niesprawiedliwie potraktowany.

Czytaj więcej...

EDK 2018. To był mój trzeci raz. Jak co roku,  bez specjalnych przygotowań (duchowych i fizycznych), prosto z wiru codziennego zabiegania. I jak co roku "mój plan" (i duchowy i fizyczny) na to, co ja mam "przeżyć" i "załatwić" na EDK, zweryfikowała rzeczywistość tej nocy. Nie warto skupiać się na bólu, wyczerpaniu, zimnie, błocie, pragnieniu, kilometrach czy nawet na swoich intencjach, prośbach, postanowieniach i planach związanych z tą nocą. Warto pomilczeć,  otworzyć oczy i serce i posłuchać co Pan Bóg chce ci powiedzieć na EDK. Zawsze coś mówi.

Nigdy nie mówiłam, ani tym bardziej nie pisałam swojego świadectwa.
Dlatego gdy w czasie mszy rozpoczynającej Ekstremalną Drogę Krzyżową ks. Mirosław Ładniak zachęcał do podzielenia się doświadczeniami po, to nawet nie myślałam, że to słowa dla mnie.

Czytaj więcej...

Cieszę się że uczestniczyłem w EDK ,odkryłem na nowo swoją wiarę.
W niedzielę Miłosierdzia zmarł mój Tato i kiedy przyszedł czas pożegnania byłem spokojny,twarz Taty wprost promieniała ,czułem Jego obecność ,że jest szcześliwy w Domu Ojca.

W tym roku byłam pierwszy raz na EDK. Pierwszy raz o EDK usłyszałam w tym roku, pierwszy raz w tym roku EDK wyruszało z mojej parafii. Poszliśmy z mężem we dwoje... najbardziej z ciekawości... ale i z krzyżem - 3 lata bezskutecznych starań o dziecko.

Czytaj więcej...

2017 pierwszy raz idę w EDK trasa fioletowa 41km w sercu niosę ogromny Krzyż mojego życia, którego bez Ciebie Boże nigdy nie byłabym w stanie nawet dźwignąć z miejsca. Droga jest ciężka, wysiłek ogromny dziękuję Ci w nim Chryste za dar życia.

Czytaj więcej...

Chciałbym podzielić się swoim świadectwem dotyczącym Ekstremalnej Drogi Krzyżowej 2017r. Jest to moja pierwsza ekstremalna pielgrzymka w życiu. Jestem bardzo zadowolony z tej formy pielgrzymowania, ponieważ najbardziej pokazuje w jakim stopniu można zawierzyć się Bogu.

Czytaj więcej...