W tym roku miałam wyruszyć na Edk po raz trzeci. Trasa fioletowa stała się dla mnie tradycją.  W poniedziałek przed edk bardzo źle się poczułam bo w grudniu tego roku mialam wydarzenie drogowe.

Uraz kręgosłupa szyjnego taka była diagnoza. Że też akurat przed edk kontuzja powróciła silne bóle głowy, karku, które zaczęły promieniowac do rąk. Lekarz zalecił noszenie kołnierza ortopedycznego i wysłał na dalsze konsultacje do ortopedy. Cały tydzień od poniedziałku do piątku nic w domu nie zrobiłam bo nie dałam rady. Mam 2 córki Nikola 10 lat i Oliwka 8 dobrze że mąż miał 1 zmiany w pracy to on mnie wyręczał w obowiązkach domowych. Ja cały czas mówiłam że idę na edk a mąż mi odradzal. Mówił że ledwo chodzę i czy wiem jaki to trud. Odparłam mu że ja będę wiedziała co zrobić.  Nadszedł dzień edk byłam na mszy w kołnierzu i na silnych lekach. Mimo to wybrałam się, wprawdzie doszłam tylko do 6 stacji ale moje edk było prawdziwie ekstremalne  bo ból był nie do zniesienia. Bardzo dużo ludzi mnie krytykowalo że taka chora jesteś po co idziesz. Idę bo 1 moje edk było przełomem w moimi życiu. Mianowicie moje małżeństwo się rozlecialo mąż zostawił mnie z małymi dziećmi i poszedł do kochani. Mało tego zaczął pić. Podczas pierwszej edk szłam cala drogę z rozancem w ręku oplecionym wokół obrączki ślubnej. Modliłam się za moje małżeństwo i o męża aby przestał pić. Po 1 edk moje modlitwy zostały wysluchane. Jesteśmy z mężem rodziną od nowa. Na nowo  się poznajemy i akceptujemy swoje wady. Wiem ze edk działa cuda.  Bez Boga nie przystąpisz progach.  Z Panem Bogiem.